58 781 03 81 biuro@progressgps.pl
Menu

Drożejące ceny paliwa – jakie są prognozy?

Od początku roku ceny benzyny i oleju napędowego rosną. Z tygodnia na tydzień, czasem symbolicznie, czasem gwałtownie, ale systematycznie idą w górę. Co jest przyczyną tego trendu? Jakie są prognozy na ceny paliwa przed Bożym Narodzeniem? Czy protesty coś pomogą czy lepiej szukać rozwiązania na minimalizację kosztów eksploatacji pojazdów pomimo wysokich cen paliw?

Diesel bije rekordy, benzyna powyżej 5 złotych

Jesień nie rozpieszczała kierowców. We wrześniu ceny baryłki europejskiej ropy Brent na londyńskiej giełdzie prawie dogoniły rekordowe wyniki z maja tego roku. Baryłka kosztowała 78,19 dolarów, podczas gdy, nie dalej jak w połowie sierpnia, płacono za nią 71,1 dolarów. Majowy rekord wyniósł 78,61 dolarów. Nie trzeba było długo czekać na to, aż cena hurtowa ropy odbije się na detalicznych cenach benzyny i oleju napędowego.

W październiku benzyna bezołowiowa 95 kosztowała zazwyczaj średnio około 5,11 złotych za litr, w listopadzie jej cena nieznacznie spadła plasując się na poziomie między 4,97 a 5,09 zł/l. Szybowały za to bez opamiętania w górę ceny diesla. W październiku osiągnęły one poziom 5,15 zł/l, najwyższy od 4 lat. W listopadzie wzrosły do 5,12-5,32 zł/l, a różnica w cenie detalicznej między benzyną a dieslem była największa od 2012 roku. Okazuje się, że aktualnie nie opłaca się bardziej tankować dieslem, a benzyną. Ponadto, od ośmiu tygodni z rzędu drożeje autogaz – w połowie listopada płaci się za niego średnio 2,56 zł/l.

Przyczyny podwyżek cen paliwa

Na ceny paliwa, poza oczywistym czynnikiem ceny za baryłkę ropy naftowej,  bardzo duży wpływ ma kurs dolara. Amerykańska waluta umacnia się od końca sierpnia. Do tego ceny surowca mogą jeszcze szybować w górę, bo USA przywraca embargo na eksport ropy naftowej z Iranu, a mariaż Rosji z kartelem OPEC skutkuje ograniczeniami w wydobyciu. Sytuacja geopolityczna dyktuje w dużej mierze ceny ropy.

Przyczyn podwyżek nie należy jednak upatrywać jedynie na Bliskim Wschodzie czy za Oceanem. Polska polityka także dokłada cegiełkę do wzrostu cen paliw. Od nowego roku pojawi się nowa opłata emisyjna – do każdego litra benzyny i oleju napędowego trzeba będzie doliczyć 10 groszy z VAT-em. Mimo zapewnień rządu, że według jego wyliczeń nie wpłynie to na ceny paliwa, nie ma co się łudzić. Koncerny paliwowe zaczną powoli wprowadzać podwyżki, żeby odbić sobie konieczność dodawania tych 10 groszy. Wynika to z prawideł zarządzania firmą. Ponadto, w sytuacji powyborczej koncerny paliwowe kontrolowane przez państwo, nie będą już się krygować z uwagi na kampanię i nic nie stoi na przeszkodzie, by podwyższyły ceny paliwa.

Akcje protestacyjne: czy to ma sens?

Podwyżki cen nie przechodzą bez echa. Kierowcy zauważyli, że jeszcze kilkanaście miesięcy temu płacili ledwo ponad 4 złote za litr benzyny, a teraz muszą wysupłać ponad 5 złotych. W ostatnim czasie podjęto próby nawoływania do protestów – na razie w stylu biernym. Stargardzki Klub Motoryzacyjny opublikował apel na Facebooku, aby powstrzymać się od tankowania pojazdów w poniedziałek 26 listopada. Protest raczej nie zyskał większego rozgłosu poza siecią social media.

U nas to dopiero pierwsze próby skrzyczenia akcji protestacyjnej, tymczasem we Francji protesty przeciwko podwyżkom cen paliwa wymykają się spod kontroli. Po tym jak prezydent Macron ogłosił podniesienie akcyzy na benzynę o 15%, a na olej napędowy o 23%, próbując namówić Francuzów do korzystania z aut elektrycznych, ponad 280 tysięcy osób wyległo na ulice. Poza zamieszkami, nie wydaje się by protesty odniosły jakieś rezultaty. Strajki nie zmienią cen ropy naftowej, nie wpłyną na politykę Trumpa czy Putina, nie odbiją się na cenie dolara i raczej też nie spowodują, że rządzący wycofają się z wprowadzenia podwyżek opłat. Trzeba czymś dziury budżetowe łatać, a nakładanie nowych podatków i opłat nadaje się do tego idealnie.

Co nas czeka na stacjach paliw przed świętami?

Mimo drogiej jesieni na stacjach paliw, eksperci przewidują optymistyczne prognozy na grudzień. Pomimo sankcji nałożonych na Iran, ropa na świecie zaczęła tanieć. Jest szansa, że przed świętami znów zapłacimy na litr benzyny mniej niż magiczne 5 złotych za litr. Potanieć ma też olej napędowy, aczkolwiek w dalszym ciągu będzie droższy niż benzyna.

Czym mają być spowodowane obniżki? Najprościej rzecz ujmując, rynek paliwowy jest nieobliczany. Mimo iż eksperci przewidywali wzrost cen ropy po sankcjach USA, to zaczęły one spadać. Dzieje się tak dlatego, że lukę podażową z Iranu bardzo mocno uzupełniają dostawcy z Arabii Saudyjskiej. Do tego trzeba pamiętać o tym, że na razie kluczowi producenci zostali na 180 dni wyłączeni spod sankcji.

Optymistyczny scenariusz tańszego paliwa jest bardzo prawdopodobny, ale nie stuprocentowo pewny. Eksperci ostrzegają, że może też dojść do podwyżek benzyny i diesla do ponad 5,30 zł/l. Jak już wspominaliśmy – to nieobliczalny rynek i nikt nie da gwarancji na to, jak za kilka tygodni będą się kształtować ceny paliw. Pozostaje nadzieja, że spełni się jednak scenariusz pozytywny.

Progress GPS na pomoc!

Martwią cię rosnące koszty związane z eksploatacją pojazdów? Nie poradzimy nic na podwyżki cen, ale możemy pomóc ci poszukać oszczędności. Nasz system monitorowania pojazdów oraz kontroli pomiarów paliwa pozwala uszczelnić obieg paliwa w przedsiębiorstwie i zapobiegać kradzieżom. Z nami możesz znacząco obniżyć koszty paliwa. Dowiedz się więcej: skontaktuj się z nami!

Jeśli jesteś
zainteresowany ofertą.

Wyślij zapytanie